Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:179.27 km (w terenie 35.00 km; 19.52%)
Czas w ruchu:08:14
Średnia prędkość:21.77 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:89.63 km i 4h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
94.67 km 30.00 km teren
04:20 h 21.85 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wybory

Niedziela, 21 listopada 2010 · dodano: 22.11.2010 | Komentarze 0

NA wybory trza iśc, ale lepije pojechać. Z racji, że mam inne miejsce zameldowania i inne zamieszkania musze się kawałek ruszyć. W celu urozmaicenia sobie dnia na poczatek jadę do Niwe do Wiktorowa, gdzie dołącza do nas drugi Szwagier Rafał. Razem jedziemy przez PKN do Palmir, a potem do Łomianek, gdzie oddaje słuszny głos. Chcąć uczcić ten dzień udajemy się do Malego Białego Domku na grzańca. Chłopaki jadą do siebie, a ja wrcam na Tarchomin. Czuć już zimę w powietrzu ;)
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
84.60 km 5.00 km teren
03:54 h 21.69 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

S8, Moszna, Stadion

Niedziela, 14 listopada 2010 · dodano: 21.11.2010 | Komentarze 0

Ja już jechałem po nowej trasie, więc zaproponowałem to samo Niewe. Ustawka na Broniewskiego. Jedziemy całą trasą, aż do Konotopa. Oczywiście nie obyło się bez zwrócenia nam uwagi przez miejscowa ochronę. Później spotykamy się z Drzewkiem i jedzmy na komin w Mosznej. Jednak w związku z trudnym dostępem nie zdobywamy komina. W tym momencie zadzwonił inny ziomal i stwierdził, że może nam pokazać Stadion Narodowy. Nie wiele myśląc przez Ursus i Włochy jedziemy na Pragie. Tam szybka przebiórka w robocze łachy, aby zakryć nasze lycry i zwiedzamy Stadion. Sam stadion nie robi aż takiego wrażenia, jak cała ta logistyka towarzysząca tej budowie. Później standardowo po rurę na piwko i do domu. Niewe nie mógł się ze mną rozstać i odwozi mnie na Tarchomin. Sam jedzie dalej na NDM. Udany dzień i super pogoda – chyba ostatni tak ciepły weekend w tym roku.
Kategoria weekend


stat4u