Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:666.33 km (w terenie 205.00 km; 30.77%)
Czas w ruchu:28:52
Średnia prędkość:23.08 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:39.20 km i 1h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
19.07 km 0.00 km teren
00:48 h 23.84 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca licznik katar

Wtorek, 27 września 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 2

Rano standardowo, choć już zimno.
Pod koniec drogi licznik zaczął szwankować. Kabelek się przetarł i wskazania były błędne. Coś tam pogmerałem i działa, ale dystans wpisuje taki sam jak dzień wcześniej.
Dopadł mnie jakiś cholerny katar i nici z dalszego jeżdżenia w tym tygodniu. Mam nadzieję, że na Łomianki dam radę się wykurować.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
19.07 km 0.00 km teren
00:48 h 23.84 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Poniedziałek, 26 września 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 0

ale to nudne praca i praca ;)
jak widać trasę wydłużyłem do niespotykanego dystansu 19 km ;)
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
87.91 km 85.00 km teren
04:04 h 21.62 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mazovia Finał Toruń Giga

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 0

W sumie mieliśmy jechać do Istebnej, ale przez generalkę Che i za jej namową pojechaliśmy do Torunia na finał Mazovii. Janek do końca forsował góry, ale przegrał większą ilością głosów oraz brakiem miejsca w samochodzie i nigdzie nie pojechał ;(
Do Torunia jadę z Radkiem, który po mnie zajeżdża i dalej lecimy po Niewe, który zaspał, ma kapcia w tylnej oponie i kaca. Mój osobisty Szwagier go nawiedził dzień wcześniej i zniszczyli się nawzajem.
Droga mija szybko i na miejscu meldujemy się przed czasem. Trochę zimno i nie wiemy jak się ubrać. Finał rozgrywany jest na Motoarenie co robi fajne wrażenie od środka.
Bez większej rozgrzewki ustawiamy się w sektorach. Start i zaraz łata piachu, gdzie wszyscy wykazują się umiejętnościami jazdy po piachu. Nawet mi się udało przejechać 3/4 tego odcinka, jak wkręciłem jakieś krzaki w kasetę i musiałem się zatrzymać. W tym czasie wyprzedził mnie cały kolejny sektor, łącznie z Niewe. No cóż, trza jechać dalej. Szybko doganiam i przeganiam Niewe. Jedzie mi się dobrze, tylko mam problemy ze świeżym łańcuchem, który nie chce się ułożyć. Na kilku koronkach skacze. Więc jadę albo zbyt ciężko albo zbyt luźno do tego jak bym akurat chciał. Nie ma lekko, ale jakoś idzie.
Po rozjeździe na Giga robi się luźniej. Dwie pętle po fajnych górkach i przy muzyce disco polo w tle robi swoje. Na ok 60 km czuję, że moja okrężnica zaczyna pracować w zbyt szybkim tempie. Za jakiś czas okazuje się, że nie dojadę do mety. Szybka kalkulacja zawartości plecaka, baczna obserwacja otoczenia i w miarę w dogodnym momencie daję po hamulcach i zapuszczam się w knieje ;)
W tym czasie znowu mnie Niewe wyprzedza.
Po tym jak się uporałem ze wszystkim ruszam dalej. Dochodzę Niewe który jedzie razem z Markiem i se gadają ;) Wyprzedzam i podkręcam im tempo. Obaj przejechali się na moim kole do samej mety ;) Finish jak na wyścigu pokoju. Niewe tuż za mną, ale z racji, że jechał z wyższego sektora miał lepszy czas.
No i się zaczęło .......stanie w kolejce do sponsora tej imprezy czyli do Kasztelana. Stałem i stałem, piłem i piłem i nie mogłem ugasić pragnienia. Na płycie Motoareny byli już wszyscy ;)
Oczekując na dekorację Che poznajemy Anię i jej męża, którzy bardzo szybko integrują się z nami ;)
Niestety nie mogłem dotrwać do końca dekoracji. Radek, Che i Niewe jechali do słynnych Dębek, a ja z Pawłem musieliśmy wracać do W-Wy. Szkoda, że ta integracja nie mogła potrwać dłużej i wyjść poza Motoarenę.
Powrót upłynął szybko na pogaduchach z Pawłem. Teraz jeszcze Epilog w Łomiankach i koniec ścigania.
Kategoria zawody


Dane wyjazdu:
19.07 km 0.00 km teren
00:46 h 24.87 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 0

To było tak dawno, że nic nie pamiętam ;(
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
00:45 h 25.33 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Środa, 21 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 3

Standard, a może nie standard? Czym jest standard, gdy jedzie się niestandardowo?
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
19.56 km 0.00 km teren
00:50 h 23.47 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

rano urząd potem praca

Wtorek, 20 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 4

Rano do Urzędu zameldować się - sukces ;)
Potem do roboty.
Powrót trochę na około z Maćkiem z pracy.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
19.07 km 0.00 km teren
00:47 h 24.34 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca i urzędy

Poniedziałek, 19 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 2

Po pracy chciałem dokończyć proces zmiany miejsca zamieszkania.
W pierwszej kolejności US. Potem szybko do Ratusza na Bemowie. Byłem 20 minut przed zamknięciem i co ..........nie ma już numerków. Fak, znowu się odbiłem od okienka. JAK JA NIENAWIDZĘ URZĘDÓW ;(
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
02:32 h 26.05 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

urlop w urzędach

Piątek, 16 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 4

Wziąłem jeden dzień wolnego, aby się przemeldować. Jak się okazało za mało.
Rano do Łomianek wymeldować się. Przy okazji odwiedziłem mojego staruszka. Potem na Pragę do US, aby poinformować ich, że zmieniłem miejsce zamieszkania. Okazało się jednak, że nie potrzebnie, bo muszę to zrobić w nowym US. Później jeszcze do żony do firmy po przesyłkę i do nowego Ratusza zameldować się.
I tu zonk - aby się zameldować trza mieć książeczkę wojskową - więc się odbiłem od okienka i się nie zameldowałem.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
62.21 km 0.00 km teren
02:28 h 25.22 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca, a po pracy objazd miasta

Czwartek, 15 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 0

Rano na zakład.
Po pracy na Ursynów do Polandbika po fakturę. Oczywiście faktury nie było i dopiero mają wysłać pocztą. Dodatkowo miła Pani odpowiedziała na mojego maila w sprawie tej faktury, ale nie do mnie :((((
Potem na Pragę po drugą fakturę za obóz syna.
Fak, jakie korki na mieście. Jak dobrze, że wybrałem się rowerem.
Powrót przez Gdański.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
132.06 km 80.00 km teren
05:46 h 22.90 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mazovia NDM Giga

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 6

Kolejny maraton. Postanowiłem pojechać pociągiem. Znalazłem połączenie i namówiłem na pociąg Maćka z pracy. Ustawka na Bemowie. Docieramy na stację i okazuje się, że to połączenie, którym mieliśmy jechać to kursuje tylko w tygodniu. UPS ....
Na szczęście następny pociąg jest za godzinę i będziemy mieli 20 minut na dojazd. No cóż bywa.
W między czasie Arek miał wsiąść do tego pociągu na Tarchominie, jednak uprzedziliśmy go i pojechał autem.
Docieramy na metę i mamy nawet kilka minut czasu. Na miejscu są wszyscy: Paweł, Che, Niewe, Radek, Jurek, Theli, Zetinho i nawet Obcy po cywilnemu.
Ustawka w ciasne sektory i start. Podobnie jak w Tłuszczu cisnę od samego początku. DO tego stopnia, że dosyć szybko doganiam i wyprzedzam Che. Myślałem, że ją trochę pociągnę, ale został. Później doganiam i wyprzedzam Thelego, ale w konsekwencji on mnie wyprzedza i zostawia. Jedzie mi się dobrze. Trasa doskonale znana z Legionowa. Pierwsza pętla przeszła spokojnie. Na drugiej pętli zrobiło się luźniej i konsekwentnie prę do przodu. Doganiam i wyprzedzam Jurka. Od 60 km mam lekki zgon i tempo trochę siadło. Na 6 km przed metą dogania mnie Che i zostawia obojętnie. Docieram na metę, gdzie czeka już Radek. Długo czekamy na Niewe i chcieliśmy już dzwonić do niego. Jednak dociera i wszystko zwala na brak % we krwii ;)
Przenosimy się do miasteczka, gdzie długo biesiadujemy w oczekiwaniu na wyniki. Postanowiliśmy wracać na kołach, więc zaraz po wręczeniu pucharku Che, jedziemy na drugą stronę Wisły i dalej do Roztoki z Niewe, Che i Radkiem. Średnią na tym odcinku mieliśmy grubo ponad 30 km/h. Jednak nie obyło się bez przygód. Samochód chciał wyprzedzić Che na wysokości wysepki, co skończyło się gwałtownym hamowaniem i biedna Che zahaczyła pedałem o krawężnik i zaliczyła szlifa. Na szczęście poza obtarciem wszystko było OK.
W Roztoce robimy kolejne piwka i lasem przemieszczamy się do Niewe. Tam wypijamy jeszcze tylko odrobinkę i z Radkiem ruszamy w drogę powrotną. Do domu docieram już prawie o zmierzchu trochę zmęczony całym dniem.
Dzień był naprawdę super, przez pogodę, dystans i towarzystwo.
Patrzę se na wyniki i okazało się, ze wykręciłem najlepszy wynik czyli ponad 80% czasu zwycięzcy.
Najlepsze jest to, że już planujemy finał w Toruniu ;)
Kategoria zawody


stat4u