Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:327.97 km (w terenie 55.00 km; 16.77%)
Czas w ruchu:14:15
Średnia prędkość:23.02 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:25.23 km i 1h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
15.91 km 0.00 km teren
00:39 h 24.48 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Piątek, 24 maja 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

Do pracy i z pracy
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
16.62 km 0.00 km teren
00:42 h 23.74 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

zimna Zośka

Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 24.05.2013 | Komentarze 6

Zośka coś się spóźniła. Z rana zimno, aż ręce zmarzły ;(
Powrót tym razem na sucho ;)
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
17.03 km 0.00 km teren
00:46 h 22.21 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

ucieczka

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 24.05.2013 | Komentarze 0

Z rana do roboty.
Po południu ucieczka przed burzą. Na szczęście musiałem zostać dłużej w pracy. Burze se poszła, ale cały czas wisiały ciężkie chmury i lekko kropiło. Dojechałem prawie suchy ;)
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
15.87 km 0.00 km teren
00:39 h 24.42 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 22.05.2013 | Komentarze 0

Do pracy i z pracy w tłoku ;)
Wszyscy chyba rowerami teraz jeżdżą ;)
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
16.90 km 0.00 km teren
00:44 h 23.05 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

na mokro

Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

Z rana do roboty. Ciepło, bez bluzy na krótko ;)
Powrót w padającym deszczu. Lekko zmokły, ale nadal ciepło ;)
Od zimy trochę minęło, ale cały czas na DDR-ach piaskownica ;(
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
75.07 km 30.00 km teren
03:29 h 21.55 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

a takie plany były !!!!!!!

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 6

Ustawka z Niewe i Che w Domu Złym. Warunek:
- rano
- mają być gotowi
- lecimy na NDM i dalej nad Zegrze
Niewe utargował na 10. Dodatkowo pociągnąłem jeszcze Rootera. Z rana więc ruszam w znanym kierunku przez Lipków, potem Traktem Królewskim, który prawie jest już zrobiony. Pod bramą spotykam Szwagra z całą rodzinką ;) Wbijamy się do Domu Złego, a tam lajcik. Są jeszcze znajomi z dnia poprzedniego, kawka, piwko, gadki, szmatki i tak do 12 !!! W końcu ruszmy do KPN we trzech. Che zostaje z resztą.
Szybka runda po okolicy. Szybka bo roje komarów oraz Niewe na nowym rowerze jest szybszy niż zwykle. Rooter trochę nie nadążał, ale i tak w pewnym moemencie był przed nami ;))
Powrót do Domu Złego. Piwko, pogaduchy i trza wracać do mojego najmłodszego rota wirusa ;)
Fajna pogoda, fajny dzień, ale rowerowo minimalistycznie z tego co było planowane ;(
PS. V max na prostej na asfalcie ;)
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
16.66 km 0.00 km teren
00:41 h 24.38 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

starczy...

Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

...tej choroby. Wracam na DDR-y ;)
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
15.85 km 0.00 km teren
00:40 h 23.78 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

chory ;(

Wtorek, 14 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

W zeszłym tygodniu dwa razu autem. Wystarczyło, aby się od klimy dorobić. Całą zimę nic. Teraz smarkam jak dziecko. Dwa dni bez roweru.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
17.27 km 0.00 km teren
00:42 h 24.67 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Poniedziałek, 13 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

Nic nie pamiętam ;(
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
61.09 km 25.00 km teren
02:31 h 24.27 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

alone

Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 5

Miała być ustawka z Niewe i Che, ale nie wyszło.
Mieliśmy się styknąć rano. Potem było przełożenie na popołudnie. W końcu ruszam sam. Jadę w kierunku Domu Złego. Jadę przez Lipków, a potem niebieskim szlakiem. W lesie mokro o błotniście. Dom Zły pusty więc jadę sam na Roztokę. Jadę tam bo tylko tam jestem w stanie sam trafić ;) Nie mam mapy, nie mam przewodnika ;(
Roztoka okazuje się być dość blisko i po zaledwie 30 km jestem na miejscu.
Tutaj miałem epickie spotkanie z Panią barmanką:
- Poproszę piwo z kija
- Niema, jest butelkowe
- Poproszę butelkowe - kasztelana
Pani bierze piwo ze skrzynki i ma już odtwierać.
- Zimne - się pytam
- Nie
- To ja dziękuję, nie będę pił ciepłego piwa. - A co jest zimnego?
- Nic !
- No to ja dziękuję - i odszedłem z niczym.
Na zewnątrz próbowałem zjeść banana, ale roje komarów mi to uniemożliwiły.
Co robić - zawijam się nazad.
Z racji braku mapy, nie chcąc wracać tą drogą co jechałem, postanowiłem wracać asfaltem. Wiem, że asfalt jest rakotwórczy, ale ja lubię se pośmigać ;)
Zawijam na Leszno, a potem na W-Wę. Przed Zaborowem z lasu wyszedł koleś, który wjechał na asfalt parę metrów przede mną. Myślę, mam wsparcie. Koleś zaczął od mocnego uderzenia, ale po paru metrach osłabł. Za Zaborowem wyprzedziłem, uprzejmie zapytałem, czy jedzie na W-wę i wysunąłem się na leadera. No i tak jechaliśmy. Ja z przodu, on z tyłu. Myślałem, że da zmianę, ale tylko słyszałem jak miesza biegami. No cóż - ja jechałem swoje (30-32 km/h). Gdzieś w połowie drogi do Babic zauważyłem z przeciwka znajome auto, a w środku dwie znajome gęby, odpicowane jak na odpust w Borzęcinie. To byli Niewe i Che wracający dopiero z jakiś rodzinnych wojaży. Pomachalim se i pocisnąłem dalej. Przed Babicami kolesia z tyłu już nie było. Nawet nie wiem, kiedy odpadł. Przez Latchorzew wróciłem do domu.
Szybki wypad. Dosyć intensywny. Tego mi trzeba było ;) Jeszcze tylko szybka kąpiel na Statoil (taki kącik rowerowy zrobili, gdzie nawet rower można umyć ;) i małe zakupy (4xKasztelan). Teraz cały tydzień do roboty ;(
Kategoria weekend


stat4u