Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:630.58 km (w terenie 205.00 km; 32.51%)
Czas w ruchu:28:17
Średnia prędkość:22.30 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:48.51 km i 2h 10m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
17.09 km 0.00 km teren
00:46 h 22.29 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 1

Do pracy i z pracy. Śmieszny dystans, ale zawsze ;) Rzeczywiście na tych ścieżkach to jest Tour de krawężnik. Ruch jak na maratonie. Paweł dobrze to ujął ;)
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
77.30 km 60.00 km teren
03:30 h 22.09 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mazovia Rawa Mazowiecka Giga

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 7

Kolejnej tradycji stało się zadość. Po co jechać na maraton wyspanym i świeżym, jak można skacowanym i zmęczonym. W sobotę była impreza firmowa. Impreza jak to impreza, ale grał Kult więc się wybrałem. Obiecałem sobie, że nie dam z siebie wszystkiego i grzecznie wrócę do domu i nie zawiodę Niewego, z którym jestem ustawiony. Prawie się udało, jednak pękło kilka piw i w domu byłem po pierwszej ;(
Rano jak to rano, lepiej nie mówić. Tym razem ja jadę po Niewe. Przepak u niego i w trasę. Dojazd - koszmar. Na miejscu jest już Che i kolejny BS-wicz, które nie wspomnę, ale Niewe mi przypomni ;)
Przebierka, siku, mała rozgrzewka i w sektor.
Zero woli walki, ale trza to trza.
Na pierwszym kółku jadę swoje co skutkuje, że wyprzedzili mnie chyba wszyscy. Trasa miała być szybka, ale jakoś nie dla mnie i nie dzisiaj. Po rozjeździe Giga robi się jak zwykle pusto. Długo jadę sam. Ktoś mnie wyprzedza, kogoś widzę na horyzoncie. Nagle dogania mnie Niewe, czyli minuta w plecy. Chwilę jedziemy razem, ale skurcze powodują, że zostaję z tyłu. Chwila podejścia pod stromy podjazd spowodowała, że coś się rozciągnęło i mogę jechać dalej. Końcówkę jadę z innymi dwoma zawodnikami. Na końcówce jeden zostaje, a na finishu udaje mi się wyprzedzić drugiego. O dziwo za chwilę wjeżdża Niewe, który pogubił trasę i zamiast wsadzić mi kilka minut, ja mu wsadzam kilka sekund ;)
Generalnie bardzo ciężko, bez pawera. Wychodzi brak jeżdżenia prawie przez 2 tygodnie i dużo piwa dzień wcześniej. Z drugiej strony kolejne Giga ukończone.
Później szybkie gadki z Che i Radkiem, dekoracja Che, prowizoryczny prysznic, przebiórka i w samochód - spieszymy się bo jedziemy jeszcze do Cz-wy, zakupić coś co już niby jest.
Kategoria zawody


Dane wyjazdu:
32.65 km 0.00 km teren
01:33 h 21.06 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

piątkowy standard

Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 0

Piątek nie do końca był standardowy, bo do pracy pojechałem na rowerze ;) Po dłuższej przerwie, po przeprowadzce przywiozłem w końcu swój stary rower. Do pracy mam raptem kilka km więc nie będzie już takich treningów jak z Tarchomina. Stary rower okazał się brzydki, niewygodny i dziwie się, że jeździłem na nim tyle lat.
Po pracy, jak to po pracy trza się zarejestrować. Niewe mnie wystawi więc pojechałem sam, a co ;). Przez centrum do Centrum Olimpijskiego, gdzie spotkałem Obcego z synem. Po wymianie planów na Rawe oraz ogólnym oblukaniu mojego mieszczucha, pojechałem na do domu, nie wypijając nawet grama piwa ;( Głupio tak jeździć na rowerze i nie pić piwa, ale jakoś samemu to nie smakuje ;)
Kategoria praca


stat4u