Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:922.98 km (w terenie 90.00 km; 9.75%)
Czas w ruchu:38:56
Średnia prędkość:23.71 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:43.95 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
25.87 km 0.00 km teren
01:01 h 25.45 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

praca
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
25.48 km 0.00 km teren
00:58 h 26.36 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Wtorek, 15 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

praca
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
24.19 km 0.00 km teren
01:25 h 17.08 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

po harpaganowo

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

Po Harpaganie, na drugi dzień z Jankiem ruszyliśmy na mały rozjazd.
Mając mapę z Harpa ruszyliśmy na południe od naszej bazy.
Okazało się, że było sporo podjazdów i zjazdów. Znowu piękne tereny, jednak pogoda nie dała nam dłużej cieszyć się widokami. Przyszła czarna chmura i zaczęło padać. Szybko wracamy do zajazdu, pakujemy się i wracamy do domu.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
173.50 km 70.00 km teren
09:18 h 18.66 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Harpagan - Bożepole Wilekie

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 2

Pojechaliśmy z CheNieweJankiem. Miał być jeszcze Radek, ale zdrowie mu nie pozwoliło ;(
Założenia od razu były jasne - jedziemy rekreacyjnie ;)
Z W-wy wyjeżdżamy wcześniej i na miejscu jesteśmy z dużym zapasem.
Lokujemy się z Zajeździe Kaszubskim. Od razu powiem, żeby każdy go omijał z daleka.Tam socjalizm panuje nadal, a warunki sanitaryjno - sypialniane wołają o nalot wszystkich służb kontrolnych w tym kraju. Nie jestem wybredny, ale nawet piwo nie przyćmiło moich wrażeń estetycznych. Dodatkowo na start mamy 9 km.
Zajazd Kaszubski, który odradzam wszystkim
Zajazd Kaszubski, który odradzam wszystkim © Goro

Dalej jak zwykle, rejestracja, montowanie numerów i krótkie spanie. Dla Janka wyjątkowo krótkie, bo bidak się zatruł ;(

O 6 rano już w siodle. Szybki dojazd do bazy. Rozdanie map. Ruszamy na północ, gdyż naszym celem są aż 3 punkty nad samym morzem ;)
Początek niezbyt udany. Jeszcze przed pierwszym punktem trochę błądzimy, Niewe łapie gumę, Janek rzyga, a ja muszę iść na dwójkę. To wszystko trochę trwało, gdyż Niewe urywa wentyl i po raz drugi zmienia koło. Ruszamy dalej. 

Tereny przepiękne. Pogoda sprzyja. Powoli zdobywamy punkty, aż Janek gdzieś nam odpada. Będąc nad jeziorem za kilka chwil witamy się z morzem ;)
Zanim tam dojechaliśmy, przed latarnią w Stilo, zaliczam klasyczne OTB. Nawet nie wiem co się stało. Prędkość niewielka, korzeń, amor się zapada, a ja lecę przez kierę. Podobno wyglądało to śmiesznie i strasznie. Jestem lekko poobijany, rower nawet cały, choć tylne koło wyleciało z zacisku. Za chwilę jedziemy dalej i dojeżdżamy do Stilo.
Latarnia w Stilo
Latarnia w Stilo © Goro
Po odbiciu punktu wchodzimy na górę latarni. Ja lekko zdryfiłem i schodzę na dół, tak jak wszedłem.Che i Niewe chwilę raczą się widokami i mgłą z nad morza.
Dalej jedziemy wzdłuż morza.
W końcu wpadamy na plażę, ale nie decydujemy się jechać dalej brzegiem. Do następnego punktu jedziemy szlakiem.Dopiero z drugiego punktu do kolejnego decydujemy się jechać plażą. Przed tym jednak była mała posiadówka z piwkiem na plaży ;)
Dotarliśmy nad morze
Dotarliśmy nad morze © Goro
Po lekkim odpoczynku zaliczamy kolejnych 10 km plażą, po twardym piachu z widokiem ograniczonym mgłą. Był to chyba najfajniejszy kawałek całej wyprawy.
10 km radochy
10 km radochy © Goro
Od tego momentu jedziemy już na południe.
Zaliczamy kolejne punkty, między innymi nad jeziorem Żarnowskim.
Czuć już zmęczenie i powoli zaczynamy liczyć czas.
Pod koniec próbujemy zaatakować jeszcze ostatni PK10, ale ponosimy klęskę.
Główną drogą lecimy na metę.
Wynik średni, ale takie były założenia.
Co najśmieszniejsze i to po raz drugi, Janek ma więcej punktów wagowych niż my ;)
W bazie piwko, micha i trzeba wracać do naszego zajebistego zajazdu.

Wieczorem jedziemy jeszcze raz do bazy na wyniki i integrację z przedstawicielami Skierniewic ;)
Integracja plus wyniki
Integracja plus wyniki © Goro

Po raz kolejny jestem zachwycony Pomorzem i Kaszubami. Okolice dla roweru idealne. Piękne lasy, mało piachu, lekko wszystko pofałdowane. Jazda plażą było dopełnieniem tego wszystkiego. No cóż, za pół roku kolejny Harpagan w miejscowości Lipusz.

PS.Sorry za zdjęcia. U mnie było OK. Tak się wgrało i już nie poprawiałem ;( 

Kategoria weekend, zawody


Dane wyjazdu:
26.28 km 0.00 km teren
01:07 h 23.53 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

mokro i serwisowo

Czwartek, 10 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

Z rana pada, ale jadę.
Większość po chodnikach.
Wracając wizyta w serwisie
W sobotę zamówiłem w centrum rowerowym kasetę, łańcuch i spiknę. Do czwartku nie wysłali przesyłki, więc im podziękowałem. Kupiłem niższą kasetę, ten sam łańcuch i inną spinkę i zapłaciłem prawie tyle samo. 
Wieczorem serwis Cuba. Nawet udało się wymienić napęd i wyregulować hamulce. Jednak rano, przed wyjazdem na Harpa muszę zrobić regulację przerzutki. Jakoś nie mogę tego cholerstwa opanować.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
30.35 km 0.00 km teren
01:11 h 25.65 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

pracowo-serwisowo-pocztowo

Środa, 9 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

Z rana z wiatrem do pracy.
Po pracy do serwisu rowerowego, zobaczyć co mają.
Później poczta i dom
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
25.40 km 0.00 km teren
00:56 h 27.21 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Wtorek, 8 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

Z rana do pracy. Po drodze mijam Hipcię. Pomimo mocnego tempa, na Marynarskiej jest za mną ;)
Po pracy dom.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
25.40 km 0.00 km teren
00:59 h 25.83 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

praca
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
26.10 km 0.00 km teren
01:03 h 24.86 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

banał

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

Z rana do pracy.
Po pracy jadę do serwisu. Szukałem sklepu, który był na Sokołowskiej. Okazało się, że są na Powstańców, zaraz koło domu.
Zajeżdżam. Nie mają tego co chcę. Czekają na dostawę. Muszę napę zamówić na Allegro, aby na Harpa złożyc rower. Przy okazji kupuję najtańszy łańcuch do mieszczucha + spiknkę.
Wieczorem dokonuję transplantacji. Organ przyjął się, tylko spinka nie chciała zaskoczyć. Zostałem w czarnej dupie. Cube rozłożony. Mieszczuch bez sprawnego napędu. Zostaje mi jutro autobus. Fak.

Opowieść ma dalszą część.
W sobotę z najmłodszym idę do serwisu.
Pan jednym ruchem odpowiednich szcypiec robi "klik" i po temacie.
Wracam na nogach do domu.
W niedzielę jestem umówiony z Jankiem na przepał przed Harpem. 
Coś mnie tknęło iw niedzielę rano sprawdzam mieszczucha, czy łańcuch przyjął się na singlu. Oczywiście NIE !!!!!
Próbuję przeszczepić kawałek starej kasety.Nie pomaga. Rezygnuję i odmawiam Janka. Niedziela mija w gronie rodzinnym. Poniedziałek zapowiada się autobusowy.

Wieczorem  dumam i kumam. Przecież wystarczy odwrócić singla. O 21 lecę do piwnicy. Robię operację i BINGO. Wszystko bangle jak ta lala. Zły jestem, że mi niedziela nie wypaliła, ale cieszę się, że poniedziałek będzie na kołach. I tak, taki banał, ale tyle pisania .......
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
25.44 km 0.00 km teren
00:58 h 26.32 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca

Środa, 2 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

praca
Kategoria praca


stat4u