Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
182.38 km 90.00 km teren
09:46 h 18.67 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

46 Harpagan - Kwidzyn

Sobota, 19 października 2013 · dodano: 17.11.2013 | Komentarze 3

Kolejny Harpagan zaliczony. Na wiosennym nie byłe, w tym roku mało startowałem, to się cieszyłem podwójnie.
Pojechaliśmy z Jankiem, Niewe i Che. Jednak tuż przed wyjazdem okazało się, że startuję tylko z Jankiem. Reszta jedzie krajoznawczo.

Z przygodami, długo, ale dojechaliśmy. Na miejscu okazało się, że mamy kwaterę na stracie Harpa ;)

Przygotowania, piwko, formalności, składanie wszystkiego do kupy i spać.

Rano ciemno, głucho i zimno (poniżej zera). Mapy dostaliśmy i się zaczęło. Strategia - jedziemy po tłustych punktach.
Zaczyna się © Goro

Ruszamy na południe. We mgle wydostajemy się z Kwidzyna. Pierwsze dwa punkty PK 13 i PK 19 jakoś zdobyte, choć nie obyło się bez błądzenia. Pomimo świtu nadal mgła i wilgoć w powietrzu. Wszystko się skrapla. Ruszamy na drugą stronę Wisły.
Po drodze PK 5 i PK 9 zdobyte. Ruszamy na PK17, gdzie ponosimy klęskę. Długo szukamy przecinki, potem marsz po lesie na azymut. Dzięki innemu uczestnikowi w końcu znajdujemy PK17. Okazało się, że to dopiero połowa sukcesu. Powrót był koszmarem. Postanowiliśmy zjechać nad Wisłę, gdzie droga szybko się skończyła. Kolejna przeprawa po rozlewiskach Wisły. W końcu docieramy do cywilizacji.
Dalej błąd - ruszamy na PK10 co było zbyteczne - nie ukrywam, że to ja nalegałem ;(
Wracamy do mostu i kierujemy się z wiatrem na północ.
PK 6 potem PK18 było bezproblemowe. Wiem, że dalej było PK 14 i PK8. Tutaj robiło się już krucho z czasem, a Janek zaczął niedomagać. Udało się zrobić jeszcze PK 12, PK 16 i na koniec PK3. Na resztę nie starczyło czasu. Ruszamy do mety. Janek zostaje gdzieś z tyłu. Na metę dojeżdżam sam.

Wynik przeciętny, ale miałem frajdę z jazdy. Dzięki Jankowi nie umęczyłem się tak bardzo. Oczywiście można było to wszystko ułożyć inaczej, ale swoje przejechałem i to się liczy ;)

Później oczywiście wyniki i integracja ze Skierniewicami ;)
Kategoria weekend, zawody



Komentarze
Niewe
| 15:14 czwartek, 21 listopada 2013 | linkuj Chwała Ci za to.
Może i mnie to zmotywuje do jakichś uzupełnień.
Goro
| 10:46 poniedziałek, 18 listopada 2013 | linkuj Tia, wrzuciłem chyba z ostatniego miesiąca ;)
Poprawione - dzięki ;)
josiv
| 10:02 poniedziałek, 18 listopada 2013 | linkuj Na scocie jechales ? :)
Tak to jest z dodawaniem hurtowym wpisow, chociaz jest jeden nie zaprzecalny plus, ze sa :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tobse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u