Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
87.91 km 85.00 km teren
04:04 h 21.62 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mazovia Finał Toruń Giga

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 0

W sumie mieliśmy jechać do Istebnej, ale przez generalkę Che i za jej namową pojechaliśmy do Torunia na finał Mazovii. Janek do końca forsował góry, ale przegrał większą ilością głosów oraz brakiem miejsca w samochodzie i nigdzie nie pojechał ;(
Do Torunia jadę z Radkiem, który po mnie zajeżdża i dalej lecimy po Niewe, który zaspał, ma kapcia w tylnej oponie i kaca. Mój osobisty Szwagier go nawiedził dzień wcześniej i zniszczyli się nawzajem.
Droga mija szybko i na miejscu meldujemy się przed czasem. Trochę zimno i nie wiemy jak się ubrać. Finał rozgrywany jest na Motoarenie co robi fajne wrażenie od środka.
Bez większej rozgrzewki ustawiamy się w sektorach. Start i zaraz łata piachu, gdzie wszyscy wykazują się umiejętnościami jazdy po piachu. Nawet mi się udało przejechać 3/4 tego odcinka, jak wkręciłem jakieś krzaki w kasetę i musiałem się zatrzymać. W tym czasie wyprzedził mnie cały kolejny sektor, łącznie z Niewe. No cóż, trza jechać dalej. Szybko doganiam i przeganiam Niewe. Jedzie mi się dobrze, tylko mam problemy ze świeżym łańcuchem, który nie chce się ułożyć. Na kilku koronkach skacze. Więc jadę albo zbyt ciężko albo zbyt luźno do tego jak bym akurat chciał. Nie ma lekko, ale jakoś idzie.
Po rozjeździe na Giga robi się luźniej. Dwie pętle po fajnych górkach i przy muzyce disco polo w tle robi swoje. Na ok 60 km czuję, że moja okrężnica zaczyna pracować w zbyt szybkim tempie. Za jakiś czas okazuje się, że nie dojadę do mety. Szybka kalkulacja zawartości plecaka, baczna obserwacja otoczenia i w miarę w dogodnym momencie daję po hamulcach i zapuszczam się w knieje ;)
W tym czasie znowu mnie Niewe wyprzedza.
Po tym jak się uporałem ze wszystkim ruszam dalej. Dochodzę Niewe który jedzie razem z Markiem i se gadają ;) Wyprzedzam i podkręcam im tempo. Obaj przejechali się na moim kole do samej mety ;) Finish jak na wyścigu pokoju. Niewe tuż za mną, ale z racji, że jechał z wyższego sektora miał lepszy czas.
No i się zaczęło .......stanie w kolejce do sponsora tej imprezy czyli do Kasztelana. Stałem i stałem, piłem i piłem i nie mogłem ugasić pragnienia. Na płycie Motoareny byli już wszyscy ;)
Oczekując na dekorację Che poznajemy Anię i jej męża, którzy bardzo szybko integrują się z nami ;)
Niestety nie mogłem dotrwać do końca dekoracji. Radek, Che i Niewe jechali do słynnych Dębek, a ja z Pawłem musieliśmy wracać do W-Wy. Szkoda, że ta integracja nie mogła potrwać dłużej i wyjść poza Motoarenę.
Powrót upłynął szybko na pogaduchach z Pawłem. Teraz jeszcze Epilog w Łomiankach i koniec ścigania.
Kategoria zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa orach
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u