Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
16.68 km 0.00 km teren
01:05 h 15.40 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

ale czad, ale biało ;)

Środa, 15 lutego 2012 · dodano: 17.02.2012 | Komentarze 2

Rano sypie, bo miało sypać, tak zapowiadali.
Nie wymiękam - jadę.
Po kilku metrach muszę spuścić powietrze z przedniego koła, bo mam zero przyczepności. Po tej operacji jako tako da się jechać.
Chodniki i ścieżki zasypane totalnie. Jednak śnieg jest lekki i sypki. Najlepiej jedzie się po takim dziewiczym śniegu.

Przed powrotem muszę odśnieżyć rower, bo stał pod chmurką.
Ruszam w drogę powrotną. Pierwszy zonk, że nie da się jechać nieodśnieżoną ścieżką. Pedałami zagarniam śnieg. Wracam na ludzki chodnik i rozpycham się między ludźmi.

Tak wygląda cała droga powrotna. Jezdnie prawie czarne, ale na chodnikach 15 cm śniegu. Przetaczam się do domu wyjątkowo długo i ciężko, ale z bananem na gębie.
Kategoria praca



Komentarze
Goro
| 10:53 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Dokładnie ;)
Generalnie fajna sprawa.
Jak nie masz daleko i robisz to na luzie, to da się z tym żyć.
Dzisiaj mam wyprawę na Tarchomin - zobaczymy co za Wisłą słychać ;)
lukasz78
| 10:51 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Ciężko się jedzie w takich warunkach,ale za to jest co później wspominać :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u