Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
41.42 km 38.00 km teren
02:19 h 17.88 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

zimowa Mazovia - Józefów

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 20.03.2012 | Komentarze 7

Finał zimowej Mazovii.
Zimowej tylko z nazwy. Temperatura typowo letnia.

W związku z faktem, iż Niewe jest chwilowo niedysponowany, na start miałem się stawić ze szwagrem Rooterem. Jednak na złość wziął i połam - nie się, ale ramę.

BTW mój start też stał pod znakiem zapytania. Po ostatnich pechowych występach mam skrzywione mocowanie zacisku tylnego hamulca i nie da się wyregulować. Jakieś prowizoryczne podkładki pozwoliły zminimalizować obcieranie tarczy. Może ktoś wie, czy można aluminiową ramę prostować?

W przypadku braku jednego Szwagra najlepiej mieć dwóch Szwagrów ;)
W końcu jadę z drugim Szwagrem mającym dla urozmaicenia ksywę "Szwagier".

Po drodze zabieram imć Szwagra na pokład mojego pojazdu bez cupholderów i stawiamy się w Józefowie.

Szybka wypakowka i ruszamy się trochę rozgrzać. Po chwili podejmuję decyzję, że jadę bez długiej bluzy - i to byłą dobra decyzja ;)

Siku i ustawka w sektorze, gdzie czeka już Radek.

Po starcie szybko. Nie lubię, albo nie umiem, tak szybko się wkęcać. Trasa bardzo interwałowa, z dużą ilością singli, korzeni, piasku, błota, podjazdów. Trochę za dużo nabiłem opony i latałem po korzeniach jak oszalały.

Jak zwykle koło 15-20 km wchodzę w swój rytm i jedzie mi się dobrze. Na początku starałem się mijać kałuże i błota, ale później okazało się, że jazda środkiem daje lepsze efekty ;) Oczywiście bagienną łąkę pokonuję marszobiegiem po kostki w błocie.
Później okazało się, że miejscami skakałem jak sarenka ;)

jak sarenka © Goro


Po sekcji błotnej końcówka była trochę lżejsza, więc miałem okazję odzyskać kilka pozycji, wyprzedzając kolesia w rajstopach (team Gatta) oraz jednego z drobiem (team Poldrób).

Na metę docieram nawet nie umęczony, gdzie czeka na mnie już Radek (13 minut w plecy - oszukaniec ;)
Myjemy rowery i czekamy na Szwagra. Czekamy długo. W końcu dociera, po ponad 30 minutach po mnie. Brak jazdy wychodzi szybko ;)

Jemy zupę, odbieramy czapkę za starty i spadamy do domu. Dzisiaj burzysyn ma urodziny trzeba odwiedzić kolejnego Szwagra ;)
Kategoria zawody



Komentarze
Goro
| 11:58 czwartek, 22 marca 2012 | linkuj oj wcześniej już chlupało, bo był bieg po bagiennej łące, gdzie kopytko do kostki się ubodło ;)
Hipek
| 10:34 środa, 21 marca 2012 | linkuj Gdzie chlupało? Przecież widzę na zdjęciu, że strumyk przesadzasz niczym rączy jelonek. Kopytko się uślizgnęło? :D
Goro
| 12:31 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Wy tu hi hi, a mi w butach chlupało ;)
Hipek
| 10:48 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Włosami chcesz się nażreć?
Niewe
| 09:01 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Nie są takie łyse :P
Hipek
| 08:56 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj A nie mają?
Niewe
| 08:33 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Jakby sarenki miały taką posturę jak ty możnaby rozwiązać problem głodu ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa czaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u