Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

weekend

Dystans całkowity:10856.42 km (w terenie 4072.00 km; 37.51%)
Czas w ruchu:514:07
Średnia prędkość:21.12 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Liczba aktywności:158
Średnio na aktywność:68.71 km i 3h 15m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
130.30 km 60.00 km teren
06:04 h 21.48 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

pierwszy raz bez napinki

Sobota, 29 maja 2010 · dodano: 31.05.2010 | Komentarze 0

Miały być zadowdy w Nieporęcie (Dymno), a wyszła pierwsza w tym roku lajtowa jazda. ustawka na Modlińskiej ze Szwagrem i Niewe. Wzdłuż kanału Żerańskiego do Nieporętu na start Dymna. Po zobaczeniu map odeszła nam ochota na ściganie. Pojechaliśmy przez Dębe do Błędowa nad Wkrą. Potem Pomiechówek, Nowy Dwór Mazowiecki i powrót nad wałem na Tarchomin. Zalane tereny robią wrażenie. Na wale sporo worków z piaskiem. Po koniec wału zostałem sam. Okazao się, że Szwagier potrącił kobietę, którą sam ledwo minąłem. Podobno mnie wołali, ale nic nie słyszałem. Szwagier cały, tylko ma nieźle oko podbite ;) Stan kobiety nieznany.
Potem już lajcik, piwko i kiełbaska nad wałem, gdzie doszła moja rodzinka. Nie mając jeszcze dosyć odwożąć Niewe pojechaliśmy jeszcze na Kępe Potocką, gdzie walneliśmy jeszcze po piwku i rozstaliśmy się z Niewe. Ja do Szwagra na Gocław, gdzie udało nam się skosztować troche gorzkiej, a raczej słodkiej żołądkowej. Do domu wracam z żoną samochodem.
Fajnie dzień spędzony. Noga podawał jak trza - to chyba wynik kilku ostatnich dojazdów do pracy. Średnia wyszła maratonowa ;) Mam nadzieję, że to nie ostatni taki miły dzień w tym roku ;)
Kategoria weekend, >100


Dane wyjazdu:
68.21 km 60.00 km teren
03:24 h 20.06 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

zamulony KPN

Sobota, 17 kwietnia 2010 · dodano: 22.04.2010 | Komentarze 0

Tak się nowym kolegom spodobało, że tym razem jedziemy do KPN. Zbiórka w Izabelinie. Dalej tniemy tak jak Niewe nam powie ;) Na początku ostre tempo, ale po 20 km okazuje się, że Szwagier ma problemy ze szprotkami , co je zjadł wczoraj. Mijamy Roztokę i dalej coraz ciężej. Szwagier umiera, a Niewe narzeka na swoje kręgi. Z ambitnych planów lipa i powoli kierujemy się z powrotem. Niewe zabiera Szwagra do domu, a ja z Pawłem cisnę po samochody. Później odbieram Szwagra i zawożę zwłoki do domu. Miało być ambitnie, ale tym razem nie wyszło.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
85.43 km 70.00 km teren
04:33 h 18.78 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wzdłuż rzek

Niedziela, 11 kwietnia 2010 · dodano: 17.04.2010 | Komentarze 0

W związku ze zmianą planów ze względu na żałobę umawiamy się ze Szwagrem i Niewe na jazdę po stronie Otwocka (mi pasowało bo miałem przesyłkę przewieźć do Anina). Poznajemy dodatkowo Marcina i Pawła. Razem ruszamy nad Wislę, potem nad Świder, Mienie i tylko Niewe wie co jeszcze. Fajna wyprawa, fajne tempo i fajne poszukiwanie kibla ;) Po znalezieniu znacznie lepiej. Dystans słuszny, tereny fajne i pogoda coraz cieplejsza.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
86.00 km 40.00 km teren
04:25 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

przez Kampinos

Sobota, 3 kwietnia 2010 · dodano: 04.04.2010 | Komentarze 0

Mialo być ambitnie - 6 rano zbiórka, 4 bikerów. Przez poranny deszcz była 8:30 i dwóch bikerów - ja i Niewe. Z domu pojechałem autem do Czosnowa. Jak zwykle Niewe wyznaczał szlak. Do polowy kojarzyłem trasę, potem zupełnie nowa część KPN. Widoki i zapachy w lesie super. Śpiewające ptaki i uciekające sarny dodawały jeszcze kolorytu tej wycieczce. Miał być jeszcze łoś, ale nie wyszło ;( Prawie 40 km non-stop lasem. Trochę się ujechaliśmy, ale było warto. Powrót szosą. W ten sposób przejechaliśmy cały KPN od Czosnowa, aż do Śladowa.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
77.38 km 5.00 km teren
03:23 h 22.87 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wiosenna szosa

Sobota, 20 marca 2010 · dodano: 21.03.2010 | Komentarze 0

W związku z błotem i śniegiem w lasach, postawiliśmy z Niewe pojechać szosą. Zbiórka o 8 !!! W celu oszczędności czasu spotykamy się w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie każdy z nas podjechał blachosmrodem. Jak zwykle kierunek nadawał Niewe. Polowa dystansu lekko i przyjemnie bo z wiatrem ;) Druga polowa z mordewindem. Pomimo szosy dostaliśmy trochę w kość. Fajnie, że już wiosna ;)
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
75.12 km 10.00 km teren
03:49 h 19.68 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

nareszcie

Niedziela, 28 lutego 2010 · dodano: 01.03.2010 | Komentarze 0

Nareszcie pojeździliśmy z Niewe. Ustawka u mnie na Tarchominie. Po wyjściu z domu okazało się, że poza pięknym słońcem nieźle wieje. O dziwo Niewe przybył punktualnie i pokazał mi bradzo ambitny plan wycieczki. Po ostudzeniu jego entuzjazmu ruszyliśmy przed siebie. Paln był taki, aby zrobić rundę po pn rewirach W-wy i podjechać na targi rowerowe. Na początku droga nad kanałkiem żerańkim mało przejezdna. Po kilku km byliśmy już brudni, więc dalszą drogę robiliśmy już głownie asfaltami. Przez Marki pojechaliśmy do Kobyłki, czy inne Zielonki i wyjechaliśmy na targówku. Potem przez Pragie, mostem Świętokrzyskim na Wolę. Piwko na Towarowej i na targi. Tam spotkaliśmy kumpla Niewe. Na targach , jak na targach. Kupe rzeczy poza moimi mozliwościami finasowymi. Popatrzyłem na nowe modele rowerów - może w tym roku uda się zmienić maszynę ;) Z targów szybko do domu. Jednak droga znowu okazała się cieżko przejezdna ze względu na zalegająy śnieg na ścieżkach. Nie wspomnę już o ogromnej ilości piasku i psich g....ch.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
25.00 km 20.00 km teren
01:33 h 16.13 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:-14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

super zimowo

Niedziela, 24 stycznia 2010 · dodano: 26.01.2010 | Komentarze 0

Pomimo najzimniejszego weekendu tej zimy, słońce za oknem zmotywowało mnie do jazdy. Oglądając BS ruszyłem w poszukiwaniu lasu i ubitej drogi. Z Tarchomina pojechałem przez Chotomów i dalej w kierunku Legionowa. Po części znalazłem to czego szukałem - szeroka droga w lesie z ubitym śniegiem
Droga z W-Wy © Goro

Kierunek Legionowo © Goro

Droga była krótka i po chwili jechałem już suchym asfaltem w kierunku Legionowa. Potem przez miasto, ku zdziwieniu przechodniów, w kierunku Jabłonnej. Tam chciałem wjechać na wał przy dworku, ale ktoś zamknął furtkę. Chcąc nie chcąc ruszyłem wzdłuż zwykłej drogi w kierunku domu, bo zacząłem już czuć swoje stopy. Na wał wjechałem dużo dalej i tuż przed domem postanowiłem zjechać nad Wisłę zobaczyć skutą rzekę. Oprócz lodu zobaczyłem coś jeszcze:
zamarznięta Wisła © Goro

Potem już wałem, do domu.
Wał © Goro

Wycieczka z cyklu więcej pisania niż jeżdżenia, ale zadowolony był, że udał się wyrwać. Pomimo dużego mrozu (-14C) w słońcu było całkiem przyjemnie. Oj chce mi się już gdzieś dalej i dłużej ...
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
16.00 km 0.00 km teren
00:53 h 18.11 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:-6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

spokojnie po Tarchominie

Sobota, 16 stycznia 2010 · dodano: 16.01.2010 | Komentarze 0

Mała rozgrzewka przed jutrzejszym maratonem.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
28.00 km 28.00 km teren
02:01 h 13.88 km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

realizacja postanowienia

Piątek, 1 stycznia 2010 · dodano: 01.01.2010 | Komentarze 0

Miała być noworoczna jazda z Niewe, ale kac i śnieg na to nie pozwolił. Jednak postanowienia trzeba realizować i ok. 14 wygramoliłem się sam. Jak zwykle ruszyłem na wał, którym dojechałem do Skierd. Po drodze dużo śniegu, ciężko, ślisko, ale fajnie. Mało ludzi. Widziany jeden lis i jeden biker. Dwie gleby ;) Powrót równolegle do wału. Miały być fotki, ale telefon padł :( Szkoda, może następnym razem. W ten sposób rozpocząłem nowy baton 2010 i mam nadzieję, że będzie bardziej obfity niż w 2009 roku.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
32.68 km 32.00 km teren
01:53 h 17.35 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

urlop

Wtorek, 29 grudnia 2009 · dodano: 30.12.2009 | Komentarze 0

Dzień wolny, jak dzień wolny - słodkie lenistwo. Jednak słońce za oknem i śnieg nie pozwoliły siedzieć w domu. Ok 12 ubralem się i w drogę. Jak zwykle wzdłuż wału, trasą maratonu do Skierd. Wszystko fajnie tylko w mordewind przeokrutny. Powrót już tylko wałem. Dziewiczy śnieg, wiatr z tylu i słońce - coś przepięknego. Dosyć mało km, ale śnieg dał trochę w kość.
Kategoria weekend


stat4u