Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
48.55 km 0.00 km teren
02:07 h 22.94 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

zapisy, zakupy, zachrzan na czubie i inne za ;)

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 0

W końcu udało mi się wyciągnąć Niewe na mały rozruch. W zeszłym tygodniu on chorował, a ja miałem rower u niego i nikt z nas nie kręcił. Plan prosty - odebrać numer na Mazovię, a potem z zjazd na bazę, czyli do Niewego. Na początku oczywiście konkretne ustalenie, żadnych wariactw tylko spokojnie, bo przed nami sobota. Oczywiście mowa o %, a nie o km na rowerze ;)
Jak to zwykle bywa z ustaleniami, nie zostały dotrzymane i sobota była do dupy :(
Ale od początku, Niewe dociera na Bemowo, ale ma problem i spotykamy się w sklepie u Wożniaka. Jak przybywam problem jest już rozwiązany. Dalej do Centrum Olimpijskiego, gdzie dostajemy gustowne numery (1075 i 1076 ;). Niewe wymyślił romantyczną kolację, więc musieliśmy zakupić odpowiedni produkty, tłukąc się przez całe miasto. Osobiście nie miałem żadnego światła. Niewe poratował mnie lampą, ale bez baterii. Na CPN zakupiłem najlepsze jakie były i za 4 paluszki zabuliłem 22 PLN-y. Zgroza, ile może kosztować bezpieczeństwo. Dalej już Warszawską, w tempie ekspresowym zjazd na bazę. Po drodze jeszcze mały zakup i oczywiście jedno zimne - nie było to ostatnie zimne tego wieczora.
Kategoria >100, weekend


Dane wyjazdu:
38.75 km 35.00 km teren
02:11 h 17.75 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

zimowa Mazovia - Mrozy

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 2

Zaczęło się źle, przez dzień poprzedni. Trochę świętowaliśmy urodziny mojego przyszłego chrześniaka, a potem poszliśmy po sąsiedzku ze Szwagrem do Niewe. Nie obyło się bez kolejnych głębszych. Na drugi dzień, po nocy poza domem, czułem się po prostu źle. No cóż, trzeba jechać. W miarę szybko docieramy na miejsce, ale mamy mały niedoczas. W pośpiechu prawie zapomniałem założyć numeru startowego. Start był yjątkowo ostry i szybki. Tak jak Niewe, ja również przez pierwsze 20 km czułem skutki wczorajszej nocy. Później wszystko puściło i jechało się w miarę OK. Na mecie okazało się, że mam kilka minut przewagi nad Niewe. Potem słynna zupa "Zamanówka" i pogawędki z ziomalami, których poznaliśmy w Karczewie. Po umyciu rowerów wracamy na rozdanie nagród i tkwimy tam ponad 2 godziny, z głupią nadzieją, że wygramy zacny rower. Oczywiście dupa z tego. Pozytywnym elementem tego stania było kupe śmiechu i osobiste poznanie CHE. Z niczym wracamy do domu.
Kategoria zawody


Dane wyjazdu:
73.43 km 15.00 km teren
03:52 h 18.99 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

bez targowania wybrałem piwo

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 0

Miał być wypad na Targi rowerowe. Więc z Niewe pojechaliśmy w kierunku Powsina, gdzie po drodze zgarnęliśmy mojego Szwagra. Generalnie bez celu pokręciliśmy się po okolicy, zaliczając niezłe błoto. Im bliżej centrum tym mniej czasu i większa ochota na piwko. W związku z tym olewamy targi i jedziemy na jedno głębsze ;) W ten sposób nasz plan poległ, ale w cale nie żałuję tego ;)
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
40.26 km 40.00 km teren
02:12 h 18.30 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

zimowa Mazovia - Józefów

Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 07.03.2011 | Komentarze 0

Przyszedł czas na kolejną zimową Mazovię. Jak zwykle jadę z Niewe, w sensie zabiera mnie po drodze. Na miejscu spotykamy jeszcze Scrubbiego szybki przegląd sprzętu i zachciało mi się dopompować koło z cholernym presto. Nakładka na presto odkręca mi zaworek i całe powietrze sru !!!! Szybka zmiana dętki i gotowy na start. Starujemy z 8 sektora. Na samym początku odjeżdżam Niewe i więcej go nie widzę. Trasa super, szybka, zmrożona, jedzie się naprawdę fajnie. Sprzęt OK, kondycja nawet też. Nie sądziłem, że w lasach jest jeszcze śnieg. Były momenty śliskie, nawet jakieś zamarznięte strumyki, ale generalnie jechało się spoko. Były górki i szybkie zjazdy. Po niespełna 2 godzinach melduję się tym razem cały na mecie. Niewe dostał 8 minut, a Scrubby 10. Awansowałem do 4 sektora, a wiec całkiem nieźle ;) Po maratonie trochę obiadujemy w stołówce i wracamy do domu. Teraz trza czekać pewnie już na wiosenne Mrozy.
Kategoria zawody


Dane wyjazdu:
60.70 km 50.00 km teren
03:49 h 15.90 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

KPN zimą - bagno wciąga ;)

Niedziela, 27 lutego 2011 · dodano: 28.02.2011 | Komentarze 3

Po tygodniu w górach na nartach i snowboardzie w końcu trza się ruszczyć. Ustawka z Niewe w Truskawiu. Ja jadę z Łomianek, gdzie obecnie trzymam swoje sprzęty. W lesie bajka - twardo, lekki, sypki śnieg. Poza śladami koni było by jak trza. Ziemia na tyle zmrożona, że można jechać na przełaj przez las obojętnie. Robimy jakąś tam pętelkę (tylko Niewe wie jaką ;), aby dotrzeć na zamarznięte bagna. Po drodze oczywiście Niewe zalicza załamanie lodu po łydki, ale na własne życzenie ;). Wbijamy się na bagna, ale po jakimś czasie pękamy (dokładnie pękł lód pod Niewe) i wracamy na drogę. Jedziemy zaatakować od innej strony. Na lód wjeżdżamy na otwartej przestrzeni. Z duszą na ramieniu, ale tniemy dalej. Gdzieś na środku stawu znajdujemy nawet stary mostek. Po dziecinnych wygłupach i paru fotkach, wracamy na szlak.
bagno © Goro

Odwożę Niewe do domu i sam wracam do Łomianek. Dystans całkiem spory i pod koniec opadłem już z sił. Super wycieczka, super widoki, super pogoda, ale do wiosny już mi tęskno.
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
34.40 km 30.00 km teren
02:00 h 17.20 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

zimowa Mazovia - Karczew

Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 28.02.2011 | Komentarze 0

Na start pojechałem wyjątkowo pociągiem - całkiem szybko i sprawnie. Na miejscu spotykam Niewe i udajemy się na start. Tym razem sektory są połączone i ja jadę pierwszy z 3, a później Niewe z 4. Jedzie się ciężko, ziemia mokra. Nie ma śniegu, ani lodu. Udaje mi się złapać za kolegą z BGŻ i próbowałem trzymać jego tempo. Nagle przy wyprzedzaniu stykam się z jakimś kolesiem. Ten zamiast odbić opiera się o mnie i upadamy na moją stronę. Nic mi się nie stało, ale widzę, że przednie koło krzywe, kierownica trochę skoszona. Próbuję coś zaradzić, ale hamulec obciera i przeraźliwe piszczy. No to już koniec ścigania na dziś. Zatrzymuje się kilka razy, aby coś naprawić, ale bez większych rezultatów. Wszyscy już mnie wyprzedzili, łącznie z Niewe. W takiej sytuacji odpuszczam Mega i jadę na FIT. Jakoś doczłapuje się do mety, gdzie czekam dłuższą chwilę na Niewe, racząc się grochówką i ciastem. Niewe styrany jak koń po westernie w końcu dojeżdża. Kiepski początek :( Jedyne dobre to, że razem spadamy do 8 sektora. W domu okazuje się, że mam skrzywiony zacisk, zcentrowane koło i zbite kolano - reszta OK.
Kategoria zawody


Dane wyjazdu:
34.53 km 0.00 km teren
01:30 h 23.02 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

z Łomianek przez Bemowo na Grochów

Sobota, 5 lutego 2011 · dodano: 05.02.2011 | Komentarze 0

Z Łomianek na Bemowo. Spakowanie żony i dzieciaków i dalej do Szwagrów. Bez sensu pakować rower do auta, więc na kołach, bo jutro do Karczewa na Mazovię ;) Nadal duje. Na szczęście końcówka z wiatrem ;)
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:00 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

do Łomianek

Sobota, 5 lutego 2011 · dodano: 05.02.2011 | Komentarze 0

Do ojca, żeby zmienić rower. Duje jak cholera. Dystans z Googla, czas z głowy. Cały czas nie wymieniłem baterii ;(
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
56.00 km 0.00 km teren
03:00 h 18.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

masa krytyczna, masa własna ;)

Piątek, 28 stycznia 2011 · dodano: 31.01.2011 | Komentarze 1

W końcu jakieś pospolite ruszenie. Niewe rzucił hasło MASA, a mi się udało tak poukładać sprawy, że dałem rady pojechać. Dzień wcześniej sprawiłem sobie nowe błotniki do Scotta (takie pełne w pełnym połysku :) i tak wylansowany ruszyłem w drogę. Spotkanie z Niewe było pod Grotem i oczywiście spóźnił się ;) Dalej na Plac, ale masa już uciekła. Doganiamy ją na Nowym Świecie. Nagle pojawił się Janek oraz niespodziewanie zjawił się Szwagier. W połowie drogi zrobiło się nudno i zimno. W związku z tym Gdańskim uciekliśmy Pod Rurę. Tam po piwku (raz ciepłym i dwa razy zimnym). Były nawet plany, aby wieczór przedłużyć, ale w końcu nic z tego nie wyszło. Na kołach, po raz ostatni, pojechałem na Tarchomin. Ostatni bo właśnie wyprowadziłem się na Bemowo ;)
Acha, masa krytyczna to jedno, ale ja poczułem przyrost własnej masy ;( Widać zima nie służy, a najbliższy start już za tydzień ;)
Kategoria weekend


Dane wyjazdu:
21.00 km 15.00 km teren
01:31 h 13.85 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

rozpoczęcie sezonu 2011

Niedziela, 2 stycznia 2011 · dodano: 03.01.2011 | Komentarze 0

W końcu po miesiącu znowu się ruszyłem. Wcześniej jakoś nie było okazji. Jak zwykle ruszyłem z Niewe oraz ze szwagrem. Szwagier zaczął sezon od dołączenia do BS ;). Fajna jazda po śniegu tylko za dużo lodu. Część tras mało przejezdnych, więc zrobiliśmy małą rundę po okolicy. Na koniec mega śnieżyca.
Kategoria weekend


stat4u