Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
109.36 km 60.00 km teren
04:54 h 22.32 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Łomianki - Epilog Mazovii

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 04.10.2010 | Komentarze 1

Niewe namówił mnie na Epilog. Pogoda za oknem jak drut to żal nie pojeździć sobie. Zarejestrowałem się w sobotę. W niedzielę z rana na kołach do Łomianek. Oczywiście przez budowę mostu północnego dojazd utrudniony. Na miejscu zdziwko. Myślałem, że start będzie przy słynnym Małym Białym Domku, a tu na drugim końcu drogi, pod samą trasą gdańską. Miałem sporo czasu, więc podjechałem jeszcze do biura zawodów po szybkozłączki do numeru (jak nigdy nie wziąłem swoich). Jednak skucha - nie ma. No i co dalej. Jednak obok leżało jakieś puedełko ze znalezionymi numerami na plecy i tam był agrafki. Buchnąłem szybko 3 sztuki i zainstalowałem numer jak trzeba. W sektorze spotykam Niewe. Starujemy razem, bo połączyli nasze sektory. Początek szybki i trochę za szybki jak dla mnie. Niewe poleciał pierwszy, ale po jakimś czasie dogoniłem go.
singiel © Goro

Jednak nie odpuścił i gdzie w drodze na Rostokę wyprzedził mnie. Długo miałem go w zasięgu wzroku, ale ukształtowanie terenu i singiel nie pozwoliły na odrobienie straty. W Rostoce lekki kryzys. Dupę mi wytrzęsło i trochę się zmęczyłem tymi interwałami. Jednak po kilku prostszych odcinkach i uzupełnieniu płynów moc wórciła. Na wertepach przed Truskawiem zacząłem wyprzedać. Zaraz za Truskawiem zobaczyłem Niewe i już go nie spóściłem z oczu. Wyprzedziłem go ok 10 km przed metą. Chwile jedziemy razem, łapiemy się nawet w jakiś pociąg, który przez chwile prowadziła kobitka - ale wstyd ;) Dalej już prosto do mety. Przed meta odwracam się, ale jestem sam.
Łomianki © Goro

Bezpiecznie mijam finish. Niewe za mną kilkanascie sekund. Nie ukrywam, że poczułem te ściganie w nogach. Potem popas w biurze zawodów i piwko w pizzeri. Do domu lekko na kołach. Jestem zadowolony z mile spędzonego dnia i zakończenia sezony wyścigowego. Teraz przed nami jeszcze jesiennny Harpagan.
Kategoria >100, zawody



Komentarze
Niewe
| 06:30 wtorek, 5 października 2010 | linkuj Dwadzieścia cholernych sekund :)
Tworzymy wyrównany skład na Harpa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa namio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u