Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goro z miasteczka Warszawa - Bemowo. Mam przejechane 34282.31 kilometrów w tym 6969.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goro.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:18708.61 km (w terenie 101.00 km; 0.54%)
Czas w ruchu:760:24
Średnia prędkość:24.50 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Liczba aktywności:690
Średnio na aktywność:27.11 km i 1h 06m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
19.22 km 0.00 km teren
00:50 h 23.06 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

gdzie ta wiosna....

Środa, 28 marca 2012 · dodano: 29.03.2012 | Komentarze 1

.....się pytam?
Rano ledwie 3 stopnie.
Na bluzę muszę założyć coś przeciw wiatrowi.
Jednak pod pracą spływam już potem, więc kurtka była zbędna.
Po pracy leniwie do domu. Cały czas duje wiater, co umniejsza przyjemność z jazdy.
Wiem, że marudzę, ale jakoś tak jestem na NIE i już ;(
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
16.27 km 0.00 km teren
00:42 h 23.24 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

szybko

Wtorek, 27 marca 2012 · dodano: 28.03.2012 | Komentarze 0

Po poniedziałkowym urlopie w roli niani dla mego syna, z rana do roboty.
Nie wiem, czy przez tą zmianę czasu, ale jakoś długo się grzebałem z rana. W związku z niedoczasem lecę Obozową - bo szybciej.
Kole Olimpii na skrzyżowaniu mijam na pełnej szybkości dwa Hipki;) Wydałem z siebie tylko jakiś głos, podniosłem rękę w geście pozdrowienia i pomknąłem dalej.
Powrót standard z cholernym wmordewindem.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
44.24 km 0.00 km teren
01:53 h 23.49 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

glut i lomianki

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 0

Cały tydzień roboczy na rowerze ;)
Dzisiaj nie odpuszczam, choć gila mam po pachy.
Rano do pracy.
Po południu znowu mam kurs na Łomianki po pocztę. Pomimo, że się już przemeldowałem to jeszcze coś tam do mnie przychodzi.
Jadę najkrótszą drogą, aby szybko się uwinąć i zdążyć przed zmierzchem.
Prawie się udaję i w domu jestem jak jest jeszcze szaro.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
47.17 km 0.00 km teren
02:13 h 21.28 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

w poczebie

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 3

Dzień wcześniej nie wspomniałem, że mój zakład nawiedziła Che i bezdusznie zrobiłem wpis w stylu "Nuuuda". Szybko zostałem za to skarcony, więc teraz nadrabiam.

W dniu wczorajszym próbowaliśmy dojść do ładu i składu z pulsakiem i przy okazji poskarżyłem się na dolegliwości mojego Cuba (wykrzywiony zacisk tylnego hamulca). Che od razu zaoferowała swoją pomoc, w sensie wykorzystania znajomości w Airbiku i dokonania tam stosownych oględzin. W związku z tym ustawiliśmy się właśnie na dzisiaj, aby podjechać na Dereniową.

Z rana jadę Cubem, co po starym Szkocie jest zadaniem miłym i lekkim. Tak dobrze mi się jedzie, że na Obozowej wykręcam maks jadąc za skuterem ;)

Po pracy ustawka z Che na Polach Mokotowskich. Gadając powoli przemierzamy miasto, aż docieramy do Airbike'a, gdzie Che zagaduje umiejętnie, aby ktoś zajrzał do mego tylnego hamulca. Z oporem, ale dosyć szybko szefu patrzy i od razu negatywna opinia, że to Formula i tego się nie robi tak od ręki. Patrzy, mierzy, słucha i po chwili jest diagnoza - skrzywiony zacisk przy śrubie mocującej. Tak musiałem pizgnąć tym rowerem o krawężnik, że nie tylko zgięła się tarcza, ale również cały zacisk się przekosił. Jednak szefu podumał, wziął rower na zaplecze i odpowiednio odgiął lub dogiął ten zacisk, że dało się wszystko ustawić. UFFF, myślałem już skrzywiłem ramę, że będę musiał zmieniać hamulec, a tu chwila i jest OK ;)
Zapłatę ustaliliśmy w formie płynnej.
W związku z tym poszliśmy z Che do sklepu tuż obok na zakupy. Okazało się, że czas oczekiwania do kas równy jest hipermarketowi w okresie przedświątecznym. Odstalim swoje, aż doszło do płacenia. Gotówki nie mamy. Płacę kartą, ale odmowa - koniec miesiąca i się źródełko skończyło, a zapomniałem o swojej ostatniej płatności. Więc wyciągam grubszą armatę czyli kredytówkę. Co się okazuje, że czytnik jej nie czyta i że chip coś tam coś i dupa. Czas leci, kolejka i tak duża jeszcze rośnie. Pozostało tylko skoczyć do bankomatu. Che zostaje, a ja lecę nie do końca wiedząc gdzie ;) Szybko udaje się zlokalizować bankomat i robię wypłatę. Już widzę, jak mnie ta kredytówka podliczy za ten cash.
Szybko wracam i uiszczam co należne.
Potem zapłata zostaje przekazana masterowi od mojego zacisku i możemy kierować się abratna. Ustalamy, że lecimy nad Wisłę, gdzie spożyjemy sobie to co kupiliśmy nadmiarowo we wspomnianym sklepie.
Znowu gadając powoli suniemy przez miasto. Za Kopernikiem oblegamy jedną z ławek i spokojnie spożywamy to co se kupilim.
Zagaduje nas jakiś młody biker z jakimś tam problemem w suporcie. Che szybko dosiadła jego rower i wydała diagnozę - da się żyć ;)
Potem pogadaliśmy o Mazovii bo moja bluza chyba spowodowała to, że zostaliśmy potraktowani jako PRO i wszystko wiemy.
Młody podziękował i poleciał sobie dalej.
Wypiwszy pojechaliśmy dalej. Che miał odbić na Gdański, ale zagadaliśmy się i trochę przestrzeliła. Więc wywinęła się nazad, przybilim żółwia i każdy poleciał swoją stronę. Przez Wilsona, bez oświetlenia wróciłem do domu.
Cieszę się, że dzięki Che mój problem został szybko rozwiązany, bo strasznie nie lubię, jak coś nie działa, albo działa źle w rowerze ;)
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
19.43 km 0.00 km teren
00:49 h 23.79 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

nuuuuda

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 4

Nuda rano.
Nuda po południu.
Ciągle wieje.
Trochę na około do domu.
I tyle.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
19.37 km 0.00 km teren
00:51 h 22.79 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

tym razem US

Wtorek, 20 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 0

Wieje jak cholera. Z rana, przed pracą śmignąłem do US. Złożyć aktualizację oraz dowiedzieć się coś na temat jednego PIT-a. Byłem przed 8, a i tak sporo ludzi w środku. To co miałem złożyć złożyłem, chodź już nie musiałem (teraz już nie ma obowiązku aktualizacji dowodu osobistego) oraz teraz już nikt nie posługuje się numerem NIP tylko PESEL. To co miałem się dowiedzieć oczywiście się nie dowiedziałem, bo pod podanym numerem nikt się nie zgłaszał przez pół godziny.
Do roboty było spieszno, więc musiałem uciekać.
Po południu prosto do domu.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
24.78 km 0.00 km teren
01:07 h 22.19 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca, a potem przed sąd

Poniedziałek, 19 marca 2012 · dodano: 20.03.2012 | Komentarze 0

Z rana do pracy. Szybko i na temat. Nic nie pamiętam.

Po pracy mam kurs do centrum, gdzie w sądzie mam złożyć papierki. Więcej się nabiegałem po tym sądzie w SPD niż przejechałem na rowerze. Paranoja, że są dwie kasy i każda pracuje inaczej i jest umiejscowiona w innym skrzydle budynku. Więc biegałem w te i we wte.

Potem pod wiatr do domu. Dodam, że zimy wiatr, a ja po południu ruszyłem na krótko na nogach. Jednak nie dopuściłem do zmarznięcia i sprawnie dotarłem do doma.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
19.54 km 0.00 km teren
00:51 h 22.99 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

work, just work

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 2

Rano do pracy. Tym razem jeszcze na zimowo, bo za oknem -3C.

Po pracy już cieplej, a nawet za ciepło jak na zimowe ciuchy. Trochę wydłużam powrót i wracam przez dwa niebezpieczne zakręty.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
33.36 km 0.00 km teren
01:26 h 23.27 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

praca, bilety, bloki

Środa, 14 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 2

Rano do pracy. Pierwszy raz w tym roku porzuciłem zimowe ciuchy. Trochę jeszcze czuć zimno w powietrzu, ale da się jechać.

Po pracy, o dziwo, ale zimniej. Ruszam w miasto. W centrum odbieram bilety na Metallicę - fuck yeah \m/. Pierwszy raz idę z synem ;) Drogo jak pierun, ale czego się nie robi, aby dobrze wychować dziecko. Szkoda, że nie ma już biletów na GC i została tylko trybuna ;(

Dalej lecę na Grochów. Zamówiłem sobie na alledrogo nowe bloki do SPD. Poprzednie się już wytarły i przestały trzymać, a wiosna tuż tuż.
Okazało się, że sprzedającym jest koleś, jeżdżący w Mazovii i w Józefowie jedziemy z jednego sektora ;)

Myślałem, że cała operacja zajmie mi dłużej, a tu się okazuje, że godzinę obskoczyłem wszystko. Do domu wracam sporo przed umówionym czasem.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
48.92 km 0.00 km teren
02:08 h 22.93 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

luzik

Piątek, 9 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 0

Rano do pracy. Pomimo lepszej pogody jakoś nie widać większej ilości rowerzystów.

Po południu znowu mam kurs do Łomianek. Ostatnio przez pogodę umęczyłem się przeokrutnie. Teraz luzik. Sucho i przyjemnie. Najgorsze jest to, że nie mogę znaleźć jakieś spokojnej trasy z Łomianek na Bemowo, aby nie jechać w totalnych ciemnościach od wysypiska. Zawsze jadę trochę z duszą na ramieniu. Na szczęście dotarłem cały ;)
Kategoria praca


stat4u