praca

Środa, 30 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

praca

praca

Wtorek, 29 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

praca

praca

Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

praca

Skandia Maraton - Warszawa

Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

W tym roku będę chciał powrócić na trasy maratonów.
Z jednej strony firma sponsoruje, z drugiej strony będzie motywacja do jazdy.

Z racji, że Skandia jechała w Warszawie, z kilkoma osobami z pracy udaliśmy się na start.
Przewidywania pogodowe nie były dobre. Miało padać cały dzień. Z rana nie pada, ale jak tylko chciałem wyjść zaczyna kropić. Na szczęście wziąłem błotniki. Mało profesjonalnie, ale za to wygodnie.

Dojazd na Agrykolę na kołach. Na miejscu wszyscy chowają się pod namiotami. Małe przygotowania, sprawdzenie sektora i w pedał. Trasa miała być szybka i taka była. Od samego startu mocno do przodu. Czwartkowy trening dobrze mi zrobił i noga podaje. Cały czas ponad 30 km/h. Po kilku metrach już nie patrzę na kałuże. Jadę swoje. 
Na prostych tworzą się pociągi, ale ciężko się utrzymać po spod kół leje się fontanna wody i błota.
Wjeżdżamy na wał. Cały jestem w szarym błocie. Dalej to nuda. Naqurwianie na prostych ile fabryka daje. Pojedyncze odcinki szutrowo-błotne. W środkowej części był długi odcinek wałem, gdzie błoto ciągnęło i było naprawdę slisko. Reszta do asfalt i kostka. Na 60 km spokojnie 40 km to asfalt. 

Ostatnie 20 km to jazda w grupce składającej się z dwóch kobiet i 3 facetów. Kobitki dawały radę. Na prostych dawałem tępo i ciągnąłem towarzystwo. Jechało się super. Zero zgonu,noga podawała. Pod koniec wyprzedzam ok 20 osób. Końcówka to słynna kładka i meta.

Czas 2:11 na 60 km. Miejsce 83 Open i 23 w kategorii. Jestem zadowolony ze startu, choć z MTB nie miało to nic wspólnego. 

Powrót na kołach, oczywiście w deszczu.

Trasa:
Pokaż trasę GPS

przedmaratonowo

Piątek, 25 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 3

Z rana do pracy.
Po pracy z kolegą na Agrykolę, zarejestrować się na maraton Skandii.
Numer odebrany wraz z bogatym pakietem startowy ;)
Powrót lekko na około. Wpadam nawet na Masę krytyczną.

mój pierwszy trening

Czwartek, 24 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 4

W pracy powoli zawiązują się różne grupy sportowe - biegowe i rowerowe.
Jedną z inicjatyw są czwartki szosowe ;)
Dwóch gości ustawia się na szosy przed pracą.
Jedną z tych osób jest mój kierownik działu, zapalony triathlonowiec. W czwartek ma akurat trening rowerowy.
Do zrobienia 3h bazy - to jest 90 km.

Patrząc na ich trip na Endomondo myślę, że powinienem dać radę. Ja oczywiście na MTB z oponami 2,25 ;)

Start spod firmy o 5:45. W związku z tym wstałem 4:30 !!!
Dojazd robię na kołach. Pod firmą jest już Kiero. Jedziemy w kierunku Wilanowa, gdzie dochodzi nas drugi ziomal. Tempo w miarę OK. Nic więcej, czego nie mogę zrobić na moim MTB ;) Po 50 km jeden kolega ucieka do domu. My z Kiero jedziemy dalej do Góry Kalwarii. Fajne asfalty nad Wisłą. Pogoda idealna. Wiatr za bardzo nie przeszkadza. Po 3 godzinach ciągłej jazdy, wracamy do firmy. Na liczniku ponad 100 km ze średnią 29 km/h ;) Prysznic i 8 godzin męczarni w pracy ;)

Pokaż trasę GPSPo pracy powrót na kołach.
Mocny dzień, ale nie mam czego się bać. Koledzy na szosach mieli pewnie trochę łatwiej, ale ogólnej mocy im brakuje. Widać to na podjazdach, gdzie od razu redukują biegi. Dobre przetarcie przed sobotnią Skandią

praca

Środa, 23 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

praca

praca

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

Praca.
Po pracy do Decathlonu.

za dużo czasu

Piątek, 18 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

Z rana do pracy.
Z racji przedświątecznemu piątkowi, z pracy wychodzę dużo wcześniej.
Żona nic mi nie zaplanowała, to sobie pojechałem na około.
Z Mokotowa Trasą Siekierkowsą na Pragę, potem do Północnego i na Bemowo ;)

do Pruszkowa

Czwartek, 17 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

Z rana do pracy.
Po pracy do Pruszkowa, gdzie są najlepsze naleśniki w mieście :)
Pojechałem po zdjecia z Harpa, których jednak nie było ;(
Powrót przez Umiastów.